środa, 13 lutego 2013

Rozdział 4

  Notka z dedykacją dla mojej Sunny, zakupy z Tobą pozwoliły mi znaleźć wenę na księgę drugą ^^

     Siedzieli  naprzeciw siebie na mokrej od deszczu polanie,jednak nie przeszkadzało, im to. Całkowicie skupieni na sobie i chakrze nie zwracali uwagi na zimne krople uderzające w ich ciała, a wręcz przeciwnie woda rozluźniała ich ułatwiając skupienie się. Dotąd brązowe, duże oczy otulone ciemnymi, długimi rzęsami zmieniły swą barwę na niesamowicie głęboką czerń, w której jednak migotały malutkie, białe punkciki. Mężczyzna przypatrywał się jej w zamyśleniu zastanawiając czy, gdy ona opanuje swoje kekkei genkai, pójdzie w ślady swojego opętanego rządzą władzy ojca, którego priorytetem było zamordowanie wszystkich, potencjalnych przeciwników.
-Shingan- mruknął cicho jakby do siebie, wspominając dawny wykład, przedstawiony, im przez Hashiramę, który odkrył jak niebezpiecznym jest on darem.- Wysuń dłoń przed siebie i myśl o śmierci, która wydarzyła się na tej polanie.- Posłusznie wykonała rozkaz wysuwając przed siebie dłoń jednak mimo zużycia sporej ilości chakry nic się nie wydarzyło. Z westchnieniem włożyła fioletową rękawiczkę na obolałe, zmarznięte palce.
-Nie ma co się łudzić, nie wierzyłem, że na dzień dobry ci się uda, nie jest łatwe do przebudzenia, a tym bardziej do kontrolowania- stwierdził ze spokojem i chwycił nadgarstek dziewczyny.- Jednak ból oczu minie na pewien czas, musisz odpychać napływającą do nich ilość chakry.- Chwycił ją w pasi pomagając wstać jednak zaraz runął z nią na ziemię ukrywając twarz w fioletowych włosach, w pobliżu wbiła się w ziemię katana. Zmarszczyła brwi widząc wygrawerowany na niej symbol klanu Uchiha,  więc mężczyzna.... Który? I jak to możliwe, że wcześniej go nie wyczuli? Z niezadowoleniem podniosła się zwinnie z ziemi zasłaniając przy tym twarz towarzysza obszernym kapturem czarnego płaszcza.
-Kim jesteście?- spytał chłodno przybysz. Przed nimi stał wysoki, czarnowłosy, mniej więcej  dziewiętnastoletni chłopak, o karym, lodowatym spojrzeniu. Spod jego ciemnobrązowego płaszcza wystawał kołnierz białej koszuli oraz nogawki ciemnych spodni, chwycił swoją broń i zacisnął na niej palce patrząc uważnie.
-Aly, a ty?- spytała z kpiną, a  jej długimi fioletowymi włosami szarpnął gwałtowny wiatr.
-Aly, jaka? Jestem Sasuke, Uchiha Sasuke.- Przedstawił się spoglądając nieufnie, gotów do obrony.
-Miło nam cię poznać, Sasuke- san- mruknęła udając, że nie słyszała pytania. Towarzyszący jej mężczyzna, mimo że dalej ukrywał twarz uniósł dłoń nie pozwalając dziewczynie powiedzieć nic więcej.
-Jestem Madara, a ta niesamowicie gadatliwa- spojrzał na nią zgryźliwie- to Alyssa Shinda- oznajmił lodowatym tonem. Tym razem Alyssa nie zadrżała, stała twardo u boku mistrza z kamiennym wyrazem twarzy obserwując najmłodszego członka jego klanu. Zmarszczyła lekko nos, wiatr zawiał jej prosto w twarz przynosząc zapach, który doskonale poznała, nim ukończyła siedem lat, tak zawsze pachniał Hidan wracając wieczorami....
-On krwawi, mistrzu- mruknęła cicho. Starszy Uchiha skinął głową w zastanowieniu, po chwili zrozumiał dlaczego jego potomek jest ranny.
-Zabiłeś Orochimaru- stwierdził ze spokojem, a chłopak zawahał się nieco, nie potwierdził, ale i nie zaprzeczył.- Zajmij się, nim, Shinda. Wrócę za kilka dni, dbajcie o siebie.- Obdarzył oboje spojrzeniem, które nie pozwoliło, im na protest, skinęli posłusznie głowami. Gdy mężczyzna zniknął warknął wściekły, czemu tak właściwie go słuchał? Głos...tak podobny do głosu jego ojca i brata,a ponadto spojrzenie przeszywające go na wskroś... Pierwszy raz od dawna się przestraszył,  w dodatku osoby, która ukrywała swą twarz jednak...czy w oku wystającym spod kaptura nie pojawił się czerwony blask?  Nie wykłócał się, ba! Właściwie nie miał nawet dokąd iść, a przecież w razie zagrożenia poradzi sobie z dziewczyną bez najmniejszego problemu... Czyż sam jeden nie pokonał Orochimaru? Dał mu radę, więc czemu miałby przegrać ze zwykłą dziewczyną?
     Zachwiał się od utraty krwi, a ona po prostu stała, patrzyła i czekała, niepewna w kontaktach z obcymi i przyzwyczajona do samotności, pewna siebie była stojąc u boku mistrza.
-Pomogę, jeśli chcesz...- zaproponowała cicho, opadł na kolana mocno zaciskając palce na klindze miecza. Milczał, nie zamierzał prosić się o pomoc. Filetowowłosa nie czekała jednak na odpowiedź, znalazła się przy,  nim bezszelestnie i ujmując go pod ramię przeniosła ich do swojej sypialni.
-Usiądź, Sasuke-san, przyniosę maść- poleciła poważnym głosem i szybko zniknęła w łazience przedtem wskazując mu łóżko, zaścielone turkusową pościelą.
     Gdy wyszła rozejrzał się wokół, wąskie łóżko jako jedyne rozświetlało pokój, który utrzymany w czerni i ciemnym brązie sprawiał nieco ponure wrażenie. Mebli było tu niewiele, zarówno szafka nocna jak i komoda, stojąca pod oknem, zasłoniętym czarnymi kotarami, wykonane były z ciemnego drewna. Westchnął boleśnie i opadł na poduszki przymykając zmęczone oczy, rana przy każdym ruchu dawała o sobie znać, więc  z niechęcią przyjął pojawienie się dziewczyny. Alyssa chłodnymi dłońmi podwinęła mu koszulkę i oczyściwszy ranę zszyła ją na koniec nakładając kojącą maść. Nie zwracając uwagi na lodowate milczenie chłopaka ze spokojem owijała go bandażem, w końcu tego życzył sobie Madara, a życzenia mistrza należy spełniać.
***
Hm...i jak? Therize, Arisa doskonale wie jak zachowuje się Sasuke w tym tomie i nie składała zażaleń więc mi się tu nie żal tylko rusz cztery litery i pisz to co masz u siebie dodać!

3 komentarze:

  1. Nie wiem czemu mam zażalenia akurat na zachowanie Sasuke, skoro niezbyt go lubię... Ale mam! >.< I komu nie składała temu nie składała. Ogólnie rozdział ciekawy... Chcę dedykację! T_T I znów, akcja dzieje się dosyć szybko w krótkim tekście, ale chyba już przestanę o tym ględzić, bo co kto woli. Arisa wyjechała na chwilę, więc chyba zajmę się prologiem, a Ty obrób jakoś nagłówek ode mnie, zobacz, widać ślady po ołówku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie tak ma być, baka! Bartek stwierdził,że tak jest bardziej artystycznie,a wiesz doskonale co ja myślę o jego opinii! xd Nie,nie dostaniesz dedykacji bo jesteś niemiła,o! A jak Arisa ma zażalenia to niech powie mi to w twarz i tyle,a nie kombinujesz... ponadto jeśli te postacie mają być ze sobą w stosunku do Shi musi być jaki jest,baka bo chociaż jednej osobie musi ukazywać uczucia by móc zrozumieć czym jest miłość... rany... na psychologa to Ty się nie nadajesz siostrzyczko -,-

      Usuń
  2. Ooo widzę tutaj Sasuke. Średnio za nim przepadam, ale i tak czytam dalej. Gdzie Tobi poszedł ? Niech wraca xd. I niech wróci Hidan. Niech coś będzie. Nie ma chyba żadnego bloga o nim a ja go bardzo lubie. Więc dawaj go tutaj szybko. Xd dobra nie ważne. Xd czytam dalej chociaż chce mi się spać.

    OdpowiedzUsuń