niedziela, 17 lutego 2013

Rozdział 6

- Jestem Madara Uchiha- oznajmił suchym tonem stojący mężczyzna.- I za nim spytasz, tak, ten Madara. Mimo tego co słyszałeś, widziałeś i wiesz, Itachi nie zabił naszego klanu z własnej woli.- Kontynuując włączył swojego niezwykłego sharingana. Sasuke drgnął i zacisnął zęby zirytowany nie przerywał jednak czując respekt do rozmówcy, tylko jedna osoba mogła mieć takiego sharingana.
-Spokojnie, Sasu-chan- wyszeptała mu do ucha, chwyciła jego dłoń i lekko zacisnęła na niej palce. Mimo, że znali się dopiero od miesiąca byli dla siebie niczym rodzeństwo, więc teraz skinął głową starając się uspokoić.
-Myślę, że powinieneś z nim porozmawiać- dodał. Sasuke milczał nieco pobladły, lecz zadowolony z towarzystwa dziewczyny, szczęśliwy z jej wsparcia, ale wściekły i zasmucony informacjami uzyskanymi od przodka.
-Shi?- Młody Uchiha spojrzał na nią, mimo że podjął już decyzję chciał znać jej zdanie, nie była w końcu kolejną irytującą, uganiającą się za nim dziewuchą, a młodą, nieśmiałą dziewczyną, która była dla niego jak siostra i wspierała go, uczyła nowych technik.
-Popieram mistrza- odpowiedziała ze smutnym uśmiechem.
-Pytanie jednak, czy czujesz się na siłach, by z nim porozmawiać?- dorzucił na koniec mężczyzna.- Zjem śniadanie w sypialni, Shinda.- Zniknął w wymienionym przez siebie pomieszczeniu na pożegnanie skinąwszy, im dłonią.
-Dobrze, mistrzu- wymamrotała pod nosem.- Przepraszam, Sasuke, muszę iść do kuchni.- Pocałowała go w policzek i gdy zamyślony pokiwał głową poszła przygotować posiłek.
   Zaniosła do sypialni "grzecznego chłopca" talerz pełen naleśników wraz z kubkiem zielonej herbaty, a resztę śniadania przyniosła do salonu i stawiając na stoliku usiadła przy młodym potomku klanu Uchiha.
-Po tylu latach nienawiści- stwierdził chłopak matowym tonem.
-On zrozumie- odpowiedziała  łagodnie.- Żyjesz, bo Itachi Cię kocha, kocha ponad własne życie.
-Poświęcił wszystko, by w zamian dostać nienawiść.
-Nie myśl tak o tym, dostał ją, ponieważ jej potrzebował, musiałeś go nienawidzić, by przeżyć- zauważyła ciepłym tonem. Umilkł. Obserwowała go ze spokojem czekając aż znów coś powie.
-Siostrzyczko...- zaczął po pewnym czasie. Drgnęła ze zdumieniem. Czy on właśnie nazwał ją siostrzyczką? Tak po prostu? Przemknęła zwinnymi palcami po jego czuprynie zaniepokojona, czarne oczy, dotąd lodowate, przez ułamek sekundy błysnęły niepewnością.- Myślisz, że on mi wybaczy?
-Jeśli sobie wybaczysz, to uzyskasz jego przebaczenie i odzyskasz brata- odpowiedziała z namysłem i powagą. Starała się dobrze mu radzić jednak nie była pewna swych słów. Od dawna mieszkała w lesie, nie zbliżała się do Ame i nie znała wielu ludzi, raptem Hidana, Sasuke i Madarę. Znała ich w miarę dobrze, przebywała z nimi i rozmawiała, poza tym czasem w snach pojawiały się dziecięce zabawy z małą dziewczynką z Wioski Ukrytej w Snach... nie pamiętała nikogo więcej, nawet rodziców,a pozostałych ludzi znała jedynie z opowieści mistrzów i młodego Uchihy.
*** 
- Koniec lenistwa, za godzinę widzę was na treningu- rozkazał Madara znikając w kłębach szarego dymu. Uspokojony Sasuke podniósł się z ociąganiem i uśmiechnął lekko, wręcz niewidocznie, podając dłoń przyjaciółce. Podniosła się z wdziękiem, z jego pomocą i roześmiała cicho otaksowawszy go wzrokiem.
-Czas się ubrać, Sasu- chan- oznajmiła rozbawiona.- Już dawno po południu- dodała targając mu włosy, po chwili odwdzięczył się tym samym. Skinął głową i każdy ruszył do jednej z dwóch, małych łazienek.
   Zamknęła za sobą drzwi pomieszczenia i ubrała wygodne, ciemne spodnie. Na stopy założyła czarne, skórzane buty, do pasa, z prawej strony, przypięła katanę, a z lewej mały sztylet ze znakiem klanu Uchiha, który na piętnaste urodziny otrzymała od  mistrza, powiedział jej wtedy, że stała się prawdziwym, potężnym shinobi. Z dumnym uśmiechem ukryła bronie pod szarą tuniką, z rozcięciami po obu bokach i związawszy włosy w ciasny warkocz przeniosła się na polanę służącą, im za pole treningowe. Bezszelestnie wylądowała środku owalu, a jej nogi lekko opadły na mokrą, od wiecznie padającego deszczu, trawę.

____
Pewnie, że mogę powiadamiać Cię o nowych notkach! Dziś dedykuje wszystkim czytelnikom. Pozdrawiam, Kelly.

4 komentarze:

  1. Witaj! Jesteś ciekawa/ y jak idzie Ci pisanie? Co o blogu myślą inni? Co możesz zmienić, by było lepiej? Jeśli tak zapraszamy do nowej ocenialni na www.true-ocenka.blogspot.com . Z góry przepraszamy za spam jednak reklama dźwignią handlu. - Mila.

    OdpowiedzUsuń
  2. Więc tak. Rozdział bardzo krótki i to mnie smuci. Tak czy inaczej podoba mi się Tobi ( Madara ) w tym opowiadaniu. Zupełnie nie wiem czemu, ale podoba. Za Sasuke tak czy inaczej nie przepadam, ale zniosę go. Mam takie pytanie kiedy będzie Hidan ? I czy w ogóle będzie i będzie jednym z głównych bohaterów. Hmmm to chyba tyle. Jestem ciekawa jak przedstawisz swoimi słowami rozmowę braci.
    Czekam i zapraszam do mnie na nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hidan będzie, niestety pojawi się dopiero w Księdze II. Rozplanowałam sobie i myślę, że wystąpi w większości rozdziałów jako jeden z pięciu bohaterów pierwszoplanowych. Nie jestem pewna natomiast czy rozmowa braci będzie ukazana w rozdziale, czy raczej w części "Ku życiu".

      Usuń
  3. Hej!
    Chciałabym powiadomić Cię o nowym rozdziale na :
    jack-the-ripper-sasusaku.blogspot.com

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń